Pewnie nie raz zastanawiałyście się czym nakładać podkład. Zapewne przetestowałyście bądź słyszałyście o każdej z tych metod. Po wielu próbach i testach zapewne każda z Was ma swój ulubiony sposób. Ja na początku swojej przygody z makijażem oczywiście zaczynałam tradycyjnie, od palców. Później były różnego rodzaju pędzle i gąbeczki. Co najbardziej przypadło mi do gustu? O tym poniżej 🙂
Jak wiadomo nakładanie palcami nie jest zbyt przyjemne, przynajmniej dla mnie. Denerwowało mnie to, że wszystko wokół było ubrudzone fluidem. Sam podkład nie zawsze wyglądał dobrze, gdyż metoda ta nie należy do zbyt precyzyjnych. Dlatego dosyć szybko zaczęłam rozglądać się za jakimiś pędzelkami i gąbeczkami. Początkowo były to zwykłe gąbeczki z drogerii, które “piły” dużo fluidu. Nie były one duże, więc aplikacja zajmowała znacznie więcej czasu. Tak więc do gąbeczek nastawiona byłam sceptycznie. W końcu po paru latach unikania gąbek w moje ręce wpadł beautyblender. Jak się okazało jest on zupełnie inny niż te tradycyjne gąbki do makijażu. O jego zaletach chyba nie muszę pisać. Podkład wygląda bardzo naturalnie, w razie potrzeby możemy swobodnie dodawać kolejne warstwy. Mam wrażenie, że podkład jest trwalszy. Na zdjęciach gąbeczka która ma za zadanie zastąpić BB. Niestety nie spisuje się tak dobrze, jest twardsza i zostaje na niej więcej podkładu. Mimo to od czasu do czasu po nią sięgam.
Kolejnymi pomocnikami w nakładaniu fluidu okazały się pędzle. Pierwszy był Hakuro H50 i jak dotąd spisuje się bardzo dobrze. Po drodze zdarzyły się przygody z innymi tego typu pędzlami, ale zawsze wracam do tego. Aplikacja pędzlem jest szybka i precyzyjna. To moja ulubiona metoda. Aplikację warto rozpocząć od nosa i policzków by kierować się ku zewnętrznym partiom twarzy.
Próbowałam również mniejszych zbitych pędzli typu kabuki. Niestety jakoś się u mnie nie sprawdziły. Ciężko się nimi rozprowadza podkład i nie są zbyt dokładne. Łatwo pominąć jakieś miejsce. Czasem używam ich do rozprowadzenia korektora. W tej roli spisują się jeszcze w miarę okej.
Zastanawiałyście się kiedyś czym nakładać podkład by wyglądał jak najlepiej?
Jakie są Wasze ulubione sposoby na aplikację podkładu?
Dajcie koniecznie znać w komentarzach.
_________________________________________
Pozdrawiam,
Kinga 🙂
Ja upodobałam sobie ostatnio gąbeczki, ale też powoli denerwuje mnie to,że mocno wchłaniają podkład i później ciężko jest je dobrze doczyścić. Świetny blog i design, zostaję na dłużej! 😉
Dziękuję! :*
Dlatego częściej sięgam po pędzel 🙂
Ja ostatnio używam gąbeczek trójkątnych (jednorazowych) bo już mi się nie chce myć pędzli efekt jest dobry tylko no właśnie strasznie “pożerają” podkład. =/
Jedyny i chyba największy minus 😛
Używam beauty blendera, jednak ostatnimi czasy zastanawiam się nad przejściem na pędzle. Widzę dużo pozytywnych opinii, więc liczę że warto 🙂
Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam i przyda się małe wsparcie :))
http://palitka.blogspot.com/
Ja najczęściej nakładam jednak palcami, ale staram się precyzyjnie;). Czasem używam tez pędzla, czasem gąbeczki, ale rzadko raczej sporadycznie.